W Kazimierzu Dolnym, zobaczcie gdzie to jest, 16 i 17 listopada odbywał się Konwent Polskich Winiarzy. Przemysław Karwowski twórca i moderator Lubuskiego Szlaku Wina i Miodu donosi na Facebooku, że pośród uczestniczących w konwencie przedstawicieli 46 winnic, lubuskie reprezentowało 14, dolnośląskie 7, lubelskie 6, podkarpackie 5, a małopolskie 3. Wśród zaprezentowanych do oceny 37 win, 14 pochodziło z lubuskich winnic, z dolnośląskich 8, z lubelskich 4, a podkarpackich 3.
Gratulując aktywności lubuskim winiarzom warto dostrzec i to, że zgodnie z tym co można znaleźć w internecie na 485 winnic w Polsce 47 znajduje się w Lubuskiem. Zatem 1/10 polskich winnic zlokalizowana jest w Lubuskiem. To daje naszemu regionowi trzecie miejsce za Małopolską (117 winnic) i Podkarpaciem (85 winnic). Ponieważ winnica winnicy nierówna, istnieje też statystyczny „torcik” dotyczący powierzchni winnic. W tym „torciku” łączna powierzchnia lubuskich winnic zajmuje prawie 23% całości powierzchni polskich winnic, co daje w kategorii łącznej powierzchni winnic krajowy prymat. Wyjaśnieniem tej różnicy w miejscach jest średnia powierzchnia winnic. O ile w Małopolsce to ok 0,9 hektara, to w Lubuskiem 2,7.
W kontekście statystyki widać lepiej potencjalne korzyści z winiarstwa dla regionu. Małopolska przodując w ilości tworzy wrażenie ilościowe, podczas kiedy Lubuskie idzie w kierunku jakości. Ilość dynamizuje ruch turystyczny, w którym można sobie o winiarstwie pogadać biegając od winnicy do winnicy. Lubuskie zaś wnosi do turystyki nie tylko opowieść, bardzo w turystyce ważną, ale także smak wina i to czego wino najbardziej potrzebuje, czyli spokój.
Sprowokowany przez Przemka Karwowskiego, statystyką Konwentu Polskich Winiarzy, chcę wygłosić laudację na cześć lubuskich winiarzy, z których wielu znam i nadzwyczajnie cenię, za wkład w promocję regionu. Laudacja niestety nie dotyczy samorządowych władz regionu, które niczego z tej winnej statystyki nie rozumieją i de facto psują winiarski wizerunek Lubuskiego. Władza chętnie lubuskie wino pije przy rozmaitych okazjach i wznosi entuzjastyczne toasty na cześć, ale w kwestii promowania wykazuje się wielkim dyletanctwem. I nie wiem czy wynika to z nieudaczności, z kompleksów, czy intelektualnego lenistwa, typowego dla władzy samorządowej w regionie.