Brexit, w sposób spektakularny zapoczątkował proces rozpadu Unii Europejskiej. W obecnym kształcie politycznym ma ona coraz mniejsze szanse na przetrwanie. Moim zdaniem dalsza dekompozycja UE będzie się odbywać z powodu rozczarowania społeczeństw tak zwanej starej Unii, aniżeli rzekomo antydemokratycznych fobii przypisywanych narodom Europy Środkowej przez eurokratów i lewicowo – liberalne media – głównie niemieckie i francuskie.
Oskarżanie Polski, Węgier, Czech a teraz Włoch, że są niewdzięcznymi i niesolidnymi partnerami wynika w moim przekonaniu z ich nazbyt samodzielnej postawy wobec Komisji Europejskiej kontrolowanej politycznie przez Niemców i Francuzów. Głośne akcje propagandowe przeciw rządom oskarżanym o niszczenie jedności UE, mają aprobatę elit politycznych Niemiec i Francji. Są użytecznym parawanem mającym skrywać zużywanie się moralnego i politycznego przywództwa RFN i Francji na obszarze UE.
Niemcy okazały się niezdolne do złożenia swoich kluczowych interesów narodowych na ołtarzu unijnej integracji. Wspólna polityka energetyczna Europy rozbiła się przecież o ich twardy opór w sprawie Nord – Stream. Niemcy storpedowali również integracyjny plan prezydenta Macrona dla strefy euro. Nie będzie odrębnego budżetu, ministra finansów i kolejnego parlamentu.
Kryzys polityczny w RFN sprawia, że elity tego państwa skupiają się coraz bardziej na własnych problemach. Wykazują rosnącą niezdolność nie tylko do efektywnego przywództwa w UE ale zaniedbują również partnerstwo w tandemie z Francją.
To nie opór Polski, Węgier, Włoch i Czech powoduje, że tandem niemiecko – francuski jest politycznie mało wydajny. Postulowana przez Francję idea wspólnej armii europejskiej nie może wyjść z fazy political fiction. Kolejny integracyjny projekt polegający na wzmocnieniu unijnej agencji ochrony granic – Frontex, właśnie rozsypuje się wskutek przede wszystkim sprzeciwu Hiszpanii, Włoch i Chorwacji. Państwa narodowe nie zamierzają rezygnować z jeszcze jednego atrybutu suwerenności na rzecz eurokracji, która jak każda podobna jej struktura administracyjna, dąży do coraz większej władzy.
Niezdolność elit UE do szybkiego i skutecznego rozwiązywania kryzysów ekonomicznych i politycznych w połączeniu z dużym bezrobociem i nawoływaniem do zaciskania pasa (tylko przez niektórych), podnosi poziom frustracji w wielu społeczeństwach tzw. starej Unii. Zasmakowały one przez dziesięciolecia dobrobytu a teraz słyszą, że lata prosperity już minęły. Badania prowadzone przez unijne agendy pokazują przewagę eurosceptyków nad euroentuzjastami w: Grecji, Francji i we Włoszech a nie w państwach zrzeszonych w Grupie Wyszehradzkiej.
Wychodzenie z Unii Europejskiej nie leży w polskim interesie, a koniec tego politycznego eksperymentu będzie następował bez naszego aktywnego udziału, tak jak i nie mieliśmy wpływu na jego powstanie.
fot. Pixabay