We wtorek odbyły się w USA ważne wybory do izby reprezentantów, senatu oraz na gubernatorów. Nie będę przedstawiał dokładnie wyników (można znaleźć nie szukając długo) ani wyjaśniał czym dokładnie są midterms (wujek google pomoże) postaram się wyciągnąć wnioski.
Nie było tak zwanej „niebieskiej fali”. Demokraci zdobyli izbę reprezentantów, dzięki czemu mają możliwość większej kontroli prezydenta (może to jednak również doprowadzić do paraliżu legislacyjnego), co jest ich sukcesem. Jednak wyniki do Senatu są ogromną porażką. Jeśli chodzi o wybór gubernatorów nie da się jednoznacznie określić wygranego. Wybory pokazują również, że młode kobiety mogą wygrywać w wyborach, jednak kandydaci różnych mniejszości – raczej nie (są oczywiście wyjątki). Trump doprowadził do mobilizacji wyborców po obu stronach barykady. Frekwencja była rekordowo wysoka. Ludzie chcą głosować na niego lub przeciw niemu. Zmienia się mocno zachowanie wyborców w USA. Parę lat temu była możliwość zagłosowania jednocześnie na czerwonego senatora oraz niebieskiego gubernatora – obecnie ludzie głosują tylko na jedną opcję. Wyjątkiem były wybory na senatora w Ohio oraz Zachodniej Wirginii.
Jakie wnioski długofalowe można wyciągnąć, również w kontekście wyborów prezydenckich w 2020?
W dużych miastach i w ich obrębie Trump nie jest lubiany. W małych miejscowościach oraz na terenach wiejskich jest uwielbiany. Żeby z tego zrobić sukces demokratów wybrani gubernatorzy musieliby mocno zmienić okręgi wyborcze – tzw. gerrymandering. W innym wypadku nie będzie „niebieskiej fali”.
Senat był ogromnym sukcesem dla republikanów. Tam m.in. wybiera się sędziów. Trump będzie mógł teraz przez następne dwa lata, praktycznie bez głosu sprzeciwu, nominować dowolnych sędziów. Patrząc na mapę, szybko to się nie zmieni. W USA jest po prostu za mało zurbanizowanych stanów aby demokraci mogli przechylić szalę na swoją korzyść w wyborach do senatu. Np. w stanach gdzie popierano Trumpa, senatorzy demokratów którzy byli przeciw nominacji sędziego Kavanaugh przegrali wybory – Indiana, Missouri, Połnocna Dakota (Montanie rzutem na taśmę jednak się obronił). W Zachodniej Wirginii demokratyczny senator był za sędzią Kavanaugh i się obronił.
Wśród gubernatorów demokraci zyskali ważne wygrane: Michigan, Wisconsin, Kansas, Nevada. Jednak republikanie również odnieśli ważne zwycięstwa: Floryda, Georgia (w obu stanach demokraci wystawili murzyna, w przypadku Georgii murzynkę). Dlaczego to ważne. Ponieważ gubernator ustala okręgi w wyborach do izby a te są co 2 lata.
Prognozy co do wyborów 2020?
Floryda raczej musi być uważana za czerwony stan. Starsi ludzie tam są zachwyceni Trumpem, który też tam mieszka i tylko zmiany w strukturze wyborców, którą demokraci chcą tam przeforsować, mogłaby coś zmienić. Środkowy wschód jest mieszany. Indiana została czerwonym stanem. Michigan i Pensylwania jednak pozostały niebieskie. Tak będzie raczej też w 2020. Wisconsin jest już trudniej do zdefiniowania, pomimo zwycięstwa kandydata demokratów na gubernatora. Jednak nawet jeśli Wisconsin (razem z Michigan i Pensylwanią) będą niebieskie, nie wystarczy to demokratom do zwycięstwa. Najważniejsze będą prawdziwe Swing States Ohio i Iowa. W Ohio wybrano demokratycznego senatora i republikańskiego gubernatora. Obu dużą różnicą. Co to oznacza w kontekście wyborów w 2020 roku? Demokraci muszą znaleźć kandydata, którego wybierze Ohio. Nie będzie nim lewicujący senator ze wschodniego wybrzeża. Również wyniki w Iowa są interesujące. W 3 z 4 okręgach wybrano demokratów, w jednym z nich bardzo młodą kobietę. Z drugiej strony republikański radykał Steve King został wybrany gubernatorem. Jeśli Ohio lub Iowa zagłosują za demokratami, to Trump raczej nie zostanie ponownie prezydentem.
Colorado, Nevada i Nowy Meksyk przeszły już całkowicie na niebieską stronę mocy. Ciekawe wybory mogą być w Teksasie, Arizonie oraz prawdopodobnie Georgii. Wygrywają tam republikanie ale niewielką ilością głosów. Ted Cruz wygrał w Teksasie ale jego zwycięstwo nie było przekonywujące. Widać już zmiany struktury społecznej w tych regionach. Kandydatem demokratów był dobrze prezentujący się Beto O`Rourke, który już jest wzywany przez niektóre gwiazdy Hollywood aby startował na prezydenta USA. Pokazuje to, że jeśli demokraci chcą poważnie myśleć o prezydenturze, nie mogą wystawić również żadnego lewicowo-liberalnego kandydata z zachodniego wybrzeża.
Walka w 2020 będzie bardzo zacięta. Trump po wyborach wydaje się mieć lepsze karty w rękach. Jego straty podczas midterms był mniejszy niż chociażby za Obamy. Demokraci zyskali możliwość aby zajść Trumpowi za skórę, ale czy to wystarczy aby również zbudować pozycję jednemu ze swoich kandydatów?
Co do sondaży – na całym świecie jest to samo. Wyników w stanie Indianie praktycznie nikt nie przewidział a większość sondażowni zdecydowanie przeszacowała wyniki demokratów. Nihil novi sub sole.
Krystian Kamiński