Zabija nie tylko palenie papierosów ale również smog. Najgroźniejszy dla naszego zdrowia jest ten, który pojawia się od jesieni do wiosny – podczas sezonu grzewczego. Smog zabija rocznie ok. 48 tysięcy Polaków. Zanim umrą np. na udar niedokrwienny, ciężko chorują na niewydolność serca, arytmie: naczyniowe i sercowe. Cząstki smogu zwane PM10 i PM25 przyczyniają się do przyśpieszenia procesów miażdżycowych skutkujących zawałami i zakrzepami. Zanieczyszczone powietrze powoduje pośrednio niedotlenienie płodu a w grupach wysokiego ryzyka znajdują się również narodzone dzieci, a także osoby starsze i pacjenci pulmonologiczni.
Świadomość zagrożenia mocno wzrosła w ostatnich latach wskutek prowadzonej akcji edukacyjnej. W ankiecie na portalu Polskiego Radia Zachód (zachód 24.pl), zapytaliśmy słuchaczy czy smog w poważnym stopniu wpływa na jakość życia w województwie lubuskim? Aż 66% respondentów odpowiedziało, że tak a 29% było przeciwnego zdania.
Świadomość – świadomością, ale potrzebne jest rozwiązywanie problemu na poziomie rządu, samorządów, osób prywatnych. I presja społeczna. Domagajmy się żeby zakaz wwozu i sprzedaży mułów i flotów nie był zawieszany aż na dwa lata. Pilnie potrzebujemy wprowadzenia przez koncerny energetyczne taryfy antysmogowej, która pozwoli na ogrzewanie naszych mieszkań energią elektryczną na bardzo korzystnych warunkach finansowych. W tej kwestii piłka jest również po stronie rządu, lecz to nie zwalnia lubuskich samorządowców ( i ich koleżanek, i kolegów w pozostałych województwach) od likwidowania źródeł tzw. niskiej emisji w gminach nie czekając na reakcję władz w Warszawie.
Samorządy mają wobec opornych nowe rozwiązania prawne umożliwiające strażom gminnym karanie za łamanie przepisów prawa miejscowego czyli uchwały antysmogowej. Jednak najpierw należy takie rozwiązanie prawne starannie przemyśleć, uchwalić i konsekwentnie wdrażać. Strażnicy gminni mogą sprawdzić czy w paleniskach spala się paliwa zakazane uchwałą antysmogową i czy posiadamy atest wydawany przez sprzedawców węgla. Prawo jest korektorem negatywnych praktyk społecznych ale lepiej będzie dla naszego zdrowia gdy sami powstrzymamy się od palenia w naszych piecach odpadami kopalnianymi, oponami i mokrym drewnem.
Nie pozwólmy się zwodzić uspokajającym zapewnieniom władz różnych szczebli, że problem nie jest duży. Alarm smogowy w Polsce jest ogłaszany dopiero przy 300 mikrogramach pyłu PM10 na metr sześcienny powietrza, a w Holandii i na Węgrzech już przy 100 mikrogramach.
Możemy mniej chorować lecz musielibyśmy bardziej zadbać o siebie.
fot. Pixabay