Tak szybko odchodzą, właściwie to się rozbiegają, a zamierzali rządzić lub współrządzić Polską. Sami sobie zafundowali serię nieszczęść. Nie potrafili rozliczyć kampanii wyborczej i szybko popadli w finansowe tarapaty. Następnie pozbyli się Ryszarda Petru, który powołał ich do politycznego bytu.
W Nowoczesnej nastał czas kobiet kojarzonych z partyjną detronizacją Ryszarda Petru. Ambitna Katarzyna Lubnauer podzieliła się władzą z ambitną Kamilą Gasiuk – Pihowicz. Na krótko. Marząca o posadzie europarlamentarzystki, posłanka Gasiuk – Pihowicz zabrała torebkę, sześcioro posłów i wyszła z.. Nowoczesnej. Dołączył do nich wyrzucony z partii (po naciskach Lubnauer), Piotr Misiło, a Katarzyna Lubnauer poskarżyła się w mediach, że czuje się zdradzona.
Niedostatek inteligencji emocjonalnej, fatalizm losu, żart historii? Jakby nie było, to okrzyk Joanny Scheuring – Wielgus „precz z dyktaturą kobiet” wpisał się proroczo w smutny los Nowoczesnej.
Powstaniu Nowoczesnej towarzyszyły wielkie nadzieje zwolenników opozycji i opozycyjnych mediów. Partia miała być nową jakością na polskiej scenie politycznej, a wyszło jeszcze gorzej niż zwykle.