Lista sejmowa zamiast senackiej – marszałek województwa Elżbieta Polak potwierdza informacje o swoim starcie w wyborach parlamentarnych.
Jak dodaje w Radiu Zachód będzie kandydowała do sejmu, a nie do senatu, jak mówiono wcześniej. Takie miały być wewnątrzpartyjne decyzje władz Platformy Obywatelskiej.
Kilka tygodni temu marszałek Polak deklarowała start w wyborach do senatu. Taka deklaracja pojawiła się na lamach samorządowego „Życia Regionów”. Platforma Obywatelska ma jednak spory problem listami senackimi. Ponownie kandydować chcą wszyscy obecni senatorowie wybrani w lubuskich okręgach w 2019 roku jako kandydaci popierani przez PO, więc by zaproponować kolejne nazwisko, partia musiałaby zrezygnować z któregoś z nich.
Na jaki wynik mogą liczyć poszczególne ugrupowania w okręgu lubuskim? Z ostatniej prognozy wyborczej, którą przygotował socjolog Marcin Palade, wynika, że Prawo i Sprawiedliwość oraz Koalicja Obywatelska mogą liczyć na po cztery mandaty sejmowe w okręgu lubuskim. Byłoby to powtórzenie wyniku z poprzednich wyborów. Dwa mandaty zdobyłaby, według tej samej prognozy, Konfederacja, a po jednym: Trzecia Droga oraz Lewica.
Marszałek Polak może więc odebrać mandat któremuś z obecnych posłów Platformy. A jeśli „zrobi” lepszy wynik od szefa regionalnej PO Waldemara Sługockiego, na co się zanosi, to siłą rzeczy zapewne pojawią się wewnątrz partii pytania o jakość jego przywództwa. Jasnym więc jest, że obecność na listach do sejmu marszałek Polak, którą wcześniej próbowano „wypchnąć” na listy senackie robi jeszcze więcej zamętu w szeregach lokalnej Platformy Obywatelskiej. Zwłaszcza, że zostając posłem, pozostawia wolnym stanowisko marszałka, o które zacięta walka wewnątrzfrakcyjna może rozgorzeć już najbliższej jesieni.
Czytaj też: