Ogłaszając wojnę z Kościołem powinien już zawczasu być gotowy na klęskę.
Barbara Nowacka, mająca poparcie wynoszące jakieś drobne ułamki promila, zgodnie z lewicową tradycją rodzinną, poczuła się godna wstąpienia na lewacką barykadę i ogłosiła w Święto Trzech Króli krucjatę przeciwko Kościołowi Katolickiemu. I zapewne jak poprzednicy podnoszący rękę na Kościół będzie kolejną ofiarą politycznego samobójstwa.
Kościół Katolicki, czego lewacy nie rozumieją, to nie tylko kler, ale system moralny i wspólnota system ten wyznająca. To rodzaj społecznego perpetum mobile, czyli samonapędzająca się społeczna struktura. Tradycyjną właściwością polskiego Kościoła Katolickiego jest podział tej wspólnoty na względnie autonomiczną rzeszę wiernych i żyjącą w relatywnej izolacji od nich hierarchię. I analizując historię polskiego Kościoła Katolickiego, łatwo zauważyć, że często to hierarchia musiała nadążać za „owieczkami”, które po swojemu niczym betlejemscy pastuszkowie znajdowali kontakt z Panem Bogiem, omijając zadufanych w sobie pośredników. Oj nie jeden raz w historii.
Kto tego nie rozumie, nie rozumie Polski, nie rozumie Polaków. Ogłaszając wojnę z Kościołem powinien już zawczasu być gotowy na klęskę. Tym bardziej, że Polska przeżywa czas rechrystianizacji. Ludzie mniej obawiają się mówić o Bogu i demonstrować religijną tradycję, czego jakże pięknym przykładem są pochody z okazji Święta Trzech Króli, najliczniejsze jasełka, jak to pięknie ujął rzecznik episkopatu w telewizji. Ten zielonogórski zawdzięczamy pasji dziesiątek ludzi, inspirowanych i organizowanych przez Eleonorę Szymkowiak i Gerarda Nowaka.
Byłem na pochodzie także tego roku. I mam nadzieję, że oboje będą jeszcze wiele lat w takiej formie, aby nadal ten pochód nam Zielonogórzanom organizować.