Uczestniczyłem w transgranicznej konferencji, której celem było utworzenia turystycznego klastra. W konferencji wzięli głównie udział urzędnicy samorządowi i naukowcy. Było też kilku turystów. Mówienie o klastrach w turystyce jest totalnym banałem, bowiem turystyka w sposób naturalny jest dziedziną wielodyscyplinarną. No bo nie dosyć, że turysta się przemieszcza, od atrakcji do atrakcji, to musi coś zjeść i gdzieś spać. Pragnie kupić pamiątkę, uczestniczyć w wydarzeniu, zapłacić za poznanie ciekawostek. Potrzebuje mapy, przewodnika. Czasem paliwa, a czasem apteki.
Dla kogoś kto jest turystą jest to oczywistość. Ale nie dla naukowców i urzędników. Oni bowiem sądzą, że klaster powstaje jako skutek decyzji (tak sądzą urzędnicy) albo stworzenia definicji (tak uważają naukowcy). I tu dochodzimy do ważnego pytania. Kto tworzy turystyczny klaster i jak powstaje?
Odpowiedz nie jest prosta, bo powstawanie turystycznego klastra, jak każdego produktu turystycznego, zaczyna się od turystów, których wypada nazwać pionierami. Czyli turystami, którzy ruszają przed siebie wiedzeni ciekawością świata i znajdują to coś, co w semantyce turystycznej zwie się atrakcją turystyczną. I ów pionier łączy owe atrakcje w ciąg atrakcji. Ów ciąg powstaje najczęściej spontanicznie i kolejni turyści idący wzdłuż tego ciągu atrakcji utrwalają ten ciąg w szlak. Opisują go i promują. Szlak o ile jest licznie odwiedzany staje się podstawą wszelkiej ewentualnej działalności gospodarczej. To liczba turystów prowokuje do tworzenia wokół szlaku gospodarki. Tak jak to miało miejsce w Tatrach. No chyba, że ktoś ma kupę kasy i może sobie bez turystów wybudować Majaland, a o turystów martwić się po zainwestowaniu.
Lubuskie jest skazane na klastrowe myślenie o turystyce. Lubuskie klastry turystyczne powstaną, bo atrakcji w Lubuskiem jest zbyt wiele, aby turyści się tu nie pojawili. Mogą powstać szybciej, jeżeli władze samorządowe będą świadome wspólnych interesów i wesprą twórców albo gospodarzy lokalnych atrakcji. Resztę zrobią przedsiębiorcy, którym wystarczy nie przeszkadzać.
A naukowcy za jakiś czas zamiast radzić urzędnikom jak zakładać turystyczne klastry, niech przyjadą zwiedzać i analizować to co zobaczą, zamiast cytować książkowe mądrości o klastrach.
fot. Pixabay