Lubuscy samorządowcy w imię ideologicznych urojeń, odwracają się od możliwości jakie mogłaby dać współpraca z władzą centralną.
Województwo Podkarpackie, bliskie sercu wielu Lubuszanom z racji łemkowskich korzeni, kroczy drogą gospodarczego sukcesu i rozwoju. To tam obywa się od 27 lat Forum Ekonomiczne w Krynicy, tam ma miejsce konferencja Europa Karpat. W tym roku 22. Nie ma sensu wymieniać firm działających w tym województwie, ani przywoływać przedwojennych tradycji gospodarczych. Dzisiaj Rzeszów to prawie 200 tysięczna aglomeracja. Region nie należy do prymusów gospodarczych i dostarcza jedynie 3,9% dochodu narodowego. Lubuskie, choć wytwarza go w przeliczeniu na 1 mieszkańca nieco więcej jak Podkarpacie, to sumarycznie ma zaledwie 2,2 % udziału w PKB Polski. Mniejszy udział ma tylko Opolskie. Natomiast patrząc na dynamikę zmian, to o ile Podkarpackie wyraznie poprawia statystyki, to Lubuskie już niekoniecznie.
Nie potrafiliśmy jako region na stałe zdyskontować znacznie lepszej pozycji startowej z początku lat 90, nie uzyskaliśmy trwałych pozytywnych skutków związanych z bliskością Niemiec i Berlina. Nie widać w statystykach specjalnie istotnego dla rozwoju gospodarki wpływu Środkowo-Europejskiego Korytarza Transportowego. Niestety nasza S3 nie stymuluje gospodarczej dynamiki regionu. Łączy las z lasem, pole z polem, zamiast biznes z biznesem.
Na tle marnej lubuskiej gospodarki zdumiewającą jest wojna jaką z rządem toczą lubuscy samorządowi działacze powiązani z Platformą Obywatelską. Tam, gdzie jak na Podkarpaciu, współpraca pisowskich samorządów z pisowskim rządem, daje korzyści, w Lubuskiem odwrotnie. Lubuscy samorządowcy w imię ideologicznych urojeń, odwracają się od możliwości jakie mogłaby dać współpraca z władzą centralną. Jednocześnie sami nie potrafią od lat wygenerować niczego na skalę Krynickiego Forum Gospodarczego, ani konferencji Europa Karpat. Ani niczego sensownego, co w oparciu o własną inwencję i własne potencjały, uczyniło by nasz region bogatszym. Nawet tak oczywistej szansę jaką jest lubuskie winiarstwo nie potrafiono zdyskontować w sukces. I założę się, że dzięki dobrym relacjom samorządów Ściany Wschodniej z rządem, powstająca „Via Karpatia” już niebawem zdynamizuje gospodarczo tamtą część Polski, podczas gdy centralne inwestycje nadal będą Lubuskie omijać.
fot. Pixabay