Oficjalną ideologią Unii Europejskiej jest marksizm kulturowy czyli mutacja tradycyjnego marksizmu, który niegdyś zrodził komunizm. Był to jak wiadomo świecki plan stworzenia nowego człowieka (wolnego od religijnych „przesądów”) i powołania do życia progresywnego społeczeństwa. Podobieństwa pomiędzy obecną wersją Unii Europejskiej a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich są uderzające właśnie w tej sferze praktyki społecznej.
Natomiast wkładem własnym unijnych inżynierów społecznych jest wychowanie wzorcowego konsumenta dóbr i usług gospodarki turbokapitalistycznej, podczas gdy komunizm wychowywał do konsumpcyjnego ascetyzmu spowodowanego państwową gospodarką wiecznego niedoboru dóbr i usług.
Współczesny projekt integracji kontynentu europejskiego nie zakłada zawiązania jej na podstawie wartości chrześcijańskich. Frakcje: lewicy i liberałów w Parlamencie Europejskim i innych instytucjach unijnych uważają chrześcijaństwo za przebrzmiałą ideę i proponują w zamian projekt multi – kulti (raczej to, co z niego zostało) i promocję środowiska LGBT.
Warto jednak pamiętać o tym, że proces laicyzacji przedstawiony w kategoriach postępu, a nawet konieczności dziejowej, jest całkowicie sprzeczny z polityczną wizją przyszłości, demokratycznej, jednoczącej się Europy w wersji zaprojektowanej przez Roberta Schumana, uważanego powszechnie za najwybitniejszego projektanta Unii Europejskiej. Robert Schuman w książce „Dla Europy” zostawił nam w charakterze politycznego testamentu następujące słowa. „Rzeczą niesłychaną jest niedocenianie posłannictwa chrześcijaństwa, ograniczanie i pozostawianie mu wyłącznie praktykowania kultu i dobrych uczynków.
Chrześcijaństwo jest bowiem doktryną, która wymaga dokładnego zdefiniowania obowiązku moralnego we wszystkich dziedzinach, przynajmniej w zakresie ogólnych zasad”. Robert Schuman, znajdując się pod wpływem personalizmu chrześcijańskiego Jacques’a Maritaina, eksponował wolnościowe, godnościowe i antyrasistowskie nurty dawnego i współczesnego chrześcijaństwa. Współczesne chrześcijaństwo – katolickie i protestanckie nie jest wrogiem wartości europejskich. Zatem może się wydawać, że walka lewicy laickiej z chrześcijaństwem jest pozbawiona głębszego filozoficznego sensu. Ale lewicy laickiej jak zawsze chodzi o antychrześcijański rząd dusz i wyeliminowanie z przestrzeni publicznej niebezpiecznego bo nadal atrakcyjnego, konkurencyjnego projektu ideowego.
W sporze o przyszły kształt Unii Europejskiej warto zapamiętać jeszcze jedną opinię Roberta Schumana. „Demokracja będzie chrześcijańska albo nie będzie jej wcale”.