Gdzie upatrywać głównej przyczyny ekspansji pederastów i lesbijek w tak wielu wymiarach naszego życia? Czy mamy wręcz do czynienia z „epidemią” homoseksualizmu, która zaraża zboczonym seksem całe miasta z wioskami? Czy dodają coś do hamburgerów albo do coli (po coli w głowie się … no mniejsza z tym), aby ludziskom puszczały hamulce i zwieracze?
Ataki homosiów na tradycyjny kształt życia społecznego jest możliwy dlatego, że gotowi jesteśmy publicznie roztrząsać sposoby uprawiania seksu. W zbiorowości w której seks jest tabu, rzadko do wiadomości ogólnej przedostają się informacje o upodobaniach seksualnych jej członków. Ponieważ o tym się nie mówi, to ludzie są identyfikowani za pomocą zwyczajnych cech: płeć, nazwisko, zawód, charakter itp. Nawet jak w takiej grupie znajdą się homoseksualiści, to żyją sobie oni w pokoju aż do momentu kiedy zaczną obnosić się ze swoją orientacją i z premedytacją łamią utrwalony obyczaj. Problemy z osobami lgbt wynikają nie z braku tolerancji wobec nich, lecz z powodu agresywnego łamania przez zboczonych reguł życia społecznego i ciągłego prowokowania normalnych.
Oni się z tym nie kryją. W Paryżu lgbt otwartym tekstem i dobitnie: „zniszczymy wasze społeczeństwo” oraz manifestacja tolerancji, miłości i pokoju za pomocą szubienic z hasłem „kara śmierci dla homofoba”. W Warszawie na paradzie nadają całkiem podobne komunikaty, ale bardziej chamskim językiem, którym wymalowane czupiradło bluzgnęło „czekam, aż … stare ku**y wymrą”.
Homoseksualna mniejszość zdaje się terroryzować tych, którzy w zaciszu alkowy, po „bożemu”, usiłują „Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz/ O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz”. Czują się mocni, bo wspiera ich wielki biznes (pisałem o tym w felietonie „Różowa” forsa rządzi) oraz agendy ONZ i UE. Doszło do tego, że np. taka IKEA nakazuje swoim pracownikom „wdrażanie tzw. wartości LGBT” pod rygorem zwolnienia lub nagany. Broni ona „tęczowych” przed rzekomym wykluczeniem, wykluczając bez pardonu katolików, jak np. pana Tomasza, za cytowanie Starego Testamentu co – zdaniem tych barbarzyńców – jest prawnie niedopuszczalne i uzasadniające zwolnienie pracownika.
W ten sposób pełną gębą wróciła komuna. Obecna nie wywiera presji, aby chodzić na pochody i brać udział w masówkach przeciw „warchołom z Radomia”. Odkąd w walce klas robotników zastąpiły lesby z pedałami, to nieubłagany postęp ma wyrażać się w ochoczym nadstawianiu d…y zamiast drugiego policzka.
Co będzie dalej? Czy trwająca wojna kulturowa wykończy nas, „stare ku**y” – jak nas nazywają? Czy możliwa jest aż taka kumulacja społecznego gniewu, że jakaś kolejna Parada Równości rozpierzchnie się pod serdecznymi kopniakami w sempiternę wesołków? Oczywiście kopanie, nawet w sempiternę, jest niezgodne z prawem i nie wolno do tego nawoływać. Z drugiej jednak strony zasadzenie centralnie zapewne sprawi przyjemność np. bywalcowi parad i darkroomów. Na tym łez padole nigdy dość przyjemności oraz miłości, tolerancji i słusznych działań „przeciw wykluczeniu”, cokolwiek miałoby to znaczyć.
Rafał Zapadka
fot. Pixabay